Nazwa polska: “Dama z łasiczką”, “Dama z gronostajem”
Nazw włoska: “Dama con l’ermellino”
Autor: Leonardo Da Vinci
Wymiary: 54,8 cm×40,3 cm
Miejsce: Muzeum Narodowe w Krakowie
Leonardo przybył do Mediolanu by pracować dla sprawującego tam władzę Ludovico Sforza, zwanego Moro.
Jednym ze zleceń, które przyszło mu wykonać był portret pięknej i młodej dziewczyny Cecilii Gallerani, która została uwieczniona jako dama z łasiczką (dama z gronostajem ). Wszyscy wiedzieli, że była to kochanka Moro, 17-letnia arystokratka, wykształcona, wrażliwa na piękno, inteligentna.
Trudno nie zauważyć tak atrakcyjnej kobiety, więc i Leonardo także zwrócił na nią uwagę, studiował zwłaszcza jej twarz. Podobno po raz pierwszy uczynił to kiedy zobaczył jej odbicie w lustrze zawieszonym na ścianie w czasie uczty. Zamyślona dziewczyna zastygła na chwilę nieruchoma, Leonardo uważny obserwator uchwycił tę pozę i z uwagą studiował każdy szczegół, profil, drgnienia mięśni twarzy, może nawet uśmiech.
Nieodzowną atrakcją tego obrazu jest zwierzątko, które towarzyszyło damie. Zwierzęciem tym jest gronostaj, po włosku ermellino, natomiast w Polsce obraz “Dama z gronostajem” często jest nazywany “Dama z łasiczką”. Gronostaj pod względem klasyfikacji zwierząt pochodzi z rodziny łasicowatych i stąd także ta nazwa.
[adrotate banner=”3″]
W związku z tym obrazem związana jest pewnego rodzaju legenda – opowieść, a dotyczy obecności samego gronostaja.
Leonardo jak mówią jego biografowie był osobą bardzo oczytaną i elokwentną. Przyjemnie się z nim rozmawiało i często opowiadał różne historyjki. Niektórzy utrzymują, że tę o gronostaju opowiadał podczas malowania obrazu, może w czasie pozowania, kiedy gronostaj biegał między dworzanami asystującymi w pracach nad obrazem…
Gronostaj biegał po śniegu, na szczycie góry. W pewnym momencie zauważyli go myśliwi, więc zaczął uciekać przed nimi by schować się w swojej norce, która znajdowała się na stoku. Spłoszone zwierzę zaczęło szybko biec w kierunku schronienia. Wcześniej jednak silne promienie słońca, które padały na stok góry, stopiły śnieg dookoła wejścia i cała norka wypełniła się wodą, a twarde wcześniej podłoże zamieniło się w błoto. Gronostaj nagle się zatrzymał…
Zatrzymał się na ostatnim występie śnieżnym, zastygły tak patrząc na swoją brudną norkę. Gronostaj nie chciał pobrudzić swojego białego futerka, nie wyobrażał sobie biegać w błocie jak jakiś przebiegły lis. Widział jak nadbiegają spiesznie myśliwi, słyszał świst przelatujących strzał, patrzył na nich, aż w końcu jedna z nich trafiła jego białe futerko, zadając śmiertelny cios…
Cecilia patrzy przed siebie, wie że ta opowieść jest skierowana do niej i rozumie ją doskonale – lepiej śmierć, niż błoto intryg, w którym brodzą podstępne “lisy”.
W jednym z notatników Leonardo znajdowało się zdanie napisane ręką Cecilii: “Leonardo mio” mój Leonardo, później jednak dokładnie usunięte.
Jest wiadomym, że Leonardo i Cecilia byli na “ty”, w czasach kiedy nawet małżonkowie używali formy “wy”. W tych samych zapiskach znajduje się brudnopis, szkic pewnego listu: “A manifica domina mia Cecilia, amatissima mia diva. Lecta la tua suavissima…” Do wspaniałej niewiasty mojej Cecilii, kochana moja muzo…”
Czy o czymś to świadczy? Kto wie… choć warunki były sprzyjające, by gorąca miłość zagościła w sercach tych dwojga. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale Leonardo jak opisują go źródła, był bardzo przystojnym mężczyzną: wysoki, i elegancki z długimi blond włosami i zadbaną brodą, posiadał niebieskie oczy o przenikliwym spojrzeniu, z łatwością dobierał słowa, a w rozmowie gestykulował z umiarem.
[adrotate banner=”3″]
Ludovico, Moro był natomiast niedouczony, mało wrażliwy, bardzo ambitny, ale wulgarny, wręcz brutalny.
Dzisiaj miłośnicy sztuki Leonardo lubią bawić się w detektywów, próbując stawiać wiele niewiadomych i szukać na nie odpowiedzi. Może to jedna z kwestii do rozwiązania?
Z pewnością polscy entuzjaści sztuki Leonardo są uprzywilejowani, gdyż obraz “Dama z łasiczką” czy jak wolą inni “Dama z gronostajem”, będący jednym z najsłynniejszych portretów na świecie, znajduje się w Polsce, w krakowskim Muzeum Narodowym.
Zobacz także: DLACZEGO OBRAZ MONA LISA ZNAJDUJE SIĘ WE FRANCJI, A NIE WE WŁOSZECH?
Tekst powstał w oparciu o informacje zaczerpnięte z książki “Vita di Leonardo” autorstwa Bruno Nardini
[adrotate banner=”3″]